środa, 5 marca 2014

krokusy/crocuses

Dwa lata temu dorwałam gazetę "Wena" Marzec-Kwiecień z 2007 roku, w której zaprezentowano kurs wykonania krokusów z bibuły. Postanowiłam wypróbować... i tak mi zostało :) Co roku ze mną są, dekorują stół, parapet, kredens albo koszyczek wielkanocny. W tym poście zaprezentuję stare wersje, a w następnym moje aktualne postrzeganie tych pięknych kwiatów :)

w pierwszej wersji uparłam się, by nadać im "mojego" charakteru i ufarbowałam płatki :P





 

















to druga wersja aranżacji,
długo szukałam odpowiednich kolorów bibuły








































a trzecią - aktualną zobaczycie w następnym poście :) ZAPRASZAM!

8 komentarzy :

  1. bibułowe kwiatki kojarzą mi się z zajęciami plastyki w podstawówce... a te Twoje - jako .żywe i gustowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne, wyglądają bardzo naturalnie. Najpiękniejsze te pierwsze "farbowane"

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna aranżacja w doniczce, krokusy jak żywe!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie to wszystko skomponowałaś :)

    OdpowiedzUsuń