To jedno to nawet trochę się darło.
Dostałam mnóstwo nakazów, tak nakazów, porad i sugestii dotyczących mojej działalności.
Na początku trochę się broniłam, ale po czasie doszłam do wniosku, że nie mam szans.
Emocje opadły a ja stwierdziłam, że faktycznie, nie ma na co czekać i jedną ze wskazówek wcieliłam w życie.
Z takim wsparciem dużo łatwiej podejmować decyzje.
Uwielbiam to zdjęcie, mam do niego ogromną słabość, chociaż ma już ponad 30 lat...
Ta blondyna w sukience w groszki to ja, ta po lewej to ta, co się trochę darła, najstarsza, a ten w środku,
w sindbadach, to mój brat.
Chciałam się z Wami podzielić moimi wrażeniami i powiedzieć, że mieć taką rodzinę, to skarb!
A i jeszcze jedno, takie maleństwo zasiliło nasze szeregi :)
To nasz mały, kochany Jaś, mój bratanek. Najważniejszy gość świątecznego spotkania <3
Koniec roku, to chwila refleksji nad naszym życiem.
Moja jest bardzo pozytywna :)
Życzę Wam z całego serca przede wszystkim wiary w siebie, nieustającej motywacji i wsparcia bliskich w tym,
co robicie! To ogromna siła napędowa, bez której trudno cokolwiek zdziałać :)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę radosnego "przejścia" w Nowy Rok!