Długo zbierałam się do tego wianka, ostatnio bardzo podoba mi się granatowy.
Kiedy już przygotowałam i zgromadziłam wszystkie potrzebne elementy, zabrakło zapału do zrobienia wianka ...trochę się zmusiłam i powstało coś takiego
...czuję niedosyt...
Piękny :-)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo ładny
OdpowiedzUsuńprzecudny :)
OdpowiedzUsuńno zestawienie kolorystyczne bardzo ciekawe (też mi się zdarzało:) - wygląda fajnie, te motyle są cudne, myślę, że ciekawie zaprezentuje się na jasnych drzwiach, ścianie:)
OdpowiedzUsuńa co w nim nie tak? tylko nie mów, ze motylki to twoje hand-made... ;) pęknę z zazdrości... ;) ja jak nie mam weny i nie czuję silnych wiatrów w żagle, to nie ruszam.... tak np. mam teraz z moimi okienkami - składniki gotowe, ale nie czuję na arze, ze wyjdzie... mam teraz zajawkę na szydełko - wiec biegnę z tym nurtem..
OdpowiedzUsuńnie pękniesz - motylki to nie moje dzieło :) ...walało się to wszystko po pokoju i musiałam to sprzątnąć. Doszłam do wniosku, że nie będę drugi raz tego wyciągać i zaczęłam robić. Miałam inną wizję tego wianka, chyba wymieszałam za dużo kolorów, miał być taki bardziej szykowny, zginął mi ten, ostatnio ulubiony, granat :( wianek nabrał takiego jesiennego nastroju :( ...w ogóle mam jakiś dziwny czas - coś bym zrobiła, ale sama nie wiem co, szybko się zniechęcam i ta okrutna samokrytyka... jedyne co ostatnio sprawia mi przyjemność, to fotografowanie :)
UsuńJak dla mnie jest śliczny!:)
OdpowiedzUsuńextra. motyle wygladaja przy nim genialnie. patrze na niego sama czuje niedosyt bo dawno nie robilam nic.
OdpowiedzUsuńO jakie to ładne !!! Jaki znowu niedosyt ! Wszystko jest takie jakie powinno :)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za miłe słowa! Cieszę się, że Wam się podoba:)
OdpowiedzUsuńpiękny cudny i nie wiem skąd ten niedosyt ?? Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMi także bardzo podoba się granat:-) Świetnie dobrałaś do niego kolory. Motyle wyglądają zjawiskowo:-)
OdpowiedzUsuńJa czuję zachwyt :) bo wianek jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńcudne te motyle, nie widziałam nigdzie takich...?
OdpowiedzUsuń