15 listopada w Pałacu Prymasowskim odbył się kiermasz
świąteczny zorganizowany przez redakcję Mojego Mieszkania. Może dla niektórych
to tylko możliwość promocji swoich rękodzielniczych produktów, ale dla mnie to
pierwsze takie i niezwykłe wydarzenie, które zmienia mój sposób myślenia o tym, co robię!
Podjeżdżamy pod Pałac. Zabieramy jeden kosz z wiankami i
małe pudełko z dekoracjami na stół. W progu wita nas serdecznie Redaktor
Naczelna - Dorota Jaworska, a pani Justyna Marczuk - sekretarz redakcji wręcza nam identyfikatory.
Naczelna prowadzi nas do niewielkiej pałacowej sali i proponuje jeden z jeszcze
dwóch wolnych stolików. Czułam, że muszę tu zostać :) Kątem oka zauważyłam
Misiurę z http://chamotte.blogspot.com/
a obok mnie rozstawiała się Kasia z http://rustykalnydom.blogspot.com/
...był jeszcze jeden argument, który miał wpływ na wybór właśnie tego miejsca,
ale dopiero później zdałam sobie z niego sprawę :D Kasia przywiozła ze sobą
pierniczki, które pachniały tak świątecznie, nie mówiąc już o tym jak
smakowały! Kto nie spróbował, niech żałuje! Po krótkim zapoznaniu z sąsiadami,
zabieramy się do wykładania naszych prac. W sali panuje kreatywny szmer,
każdy skupiony, stara się jak najlepiej wyeksponować swoje produkty... Od tego
momentu czas przestaje istnieć :)
Wreszcie możemy go wykorzystać na pogaduchy, wymianę doświadczeń, spostrzeżeń, pytania i odpowiedzi.
Kasia to energiczna babka z ogromnym poczuciem humoru :P Bardzo miło mieć Ją za sąsiadkę. Jak tylko znalazła się chwilka, biegłam do Agnieszki, której życiową filozofię cały czas wdrażam w swoje życie. Dostałam od Niej ogromną dawkę pozytywnego nastawienia do rzeczywistości :) Tu możecie obejrzeć o Niej najnowszy film!
Od czasu do czasu wpadła Ula z http://anielskizakatek.blogspot.com/ z aparatem i przez chwilę mogłyśmy ponarzekać na wszystko, co złe, żeby na koniec stwierdzić, że i tak damy radę :P Ula w ostatnim wydaniu MM pokazała piękny i pomysłowy materiał o lodowych dekoracjach. Można też zobaczyć Jej portret, bo jest na zdjęciu, a jakże :)
Jak teraz o tym wszystkim opowiadam, to zastanawiam się, gdzie to się zmieściło? Tyle wydarzeń, energetyczna atmosfera, mnóstwo kreatywnych ludzi, tłumy fanów rękodzieła. Aż trudno było w to uwierzyć! Niektórzy chcieli porozmawiać, o coś zapytać, niektórzy tylko obejrzeć, zaspokoić wzrokową ciekawość. Trzeba przyznać, że klientów też nam nie brakowało :)
Bardzo miło było spotkać się z Justyną z bloga http://paperafterhours.blogspot.com/, która pokazała mi swój "przenośny warsztat" do tworzenia frywolitek :) i obdarowała mnie cudowną, perfekcyjnie wykonaną śnieżynką :D
W pałacowych komnatach znalazłam jeszcze i poznałam Dianę z http://divianaart.blogspot.com/ oraz Jej uroczą córeczkę Alę. Sławna Ala nawet się ze mną przywitała :)
Spotkałam także Agnieszkę z http://lawendowykredens.blogspot.com/, która mimo przeziębienia przyjechała pochwalić się swoimi szydełkowymi smakowitościami :)
Nie mogę nie wspomnieć o Iwonce, z którą bardzo się zaprzyjaźniłam. Długo rozmawiałyśmy o naszych pasjach :) http://www.szycioteka.pl/
Była też Marzena z http://zapachlawendy75.blogspot.com/ i Alicja z http://alicja-arteego.blogspot.com/, z którymi się przywitałam i zamieniłam kilka słów.
Z drugiej strony Kasi stoiska swój stragan z pięknymi aniołami z masy solnej miała Paulina https://www.facebook.com/PracowniaArtystycznaPaulinaPawlaczyk?fref=ts
Poznałam jeszcze kilka niezwykłych osób - wystawców, z którymi bardzo przyjemnie mi się rozmawiało, ale nie mają stron internetowych, ani kont na portalach społecznościowych. Bardzo miło było Was spotkać i porozmawiać!
Redakcja zadbała o każdy szczegół. Nie musiałyśmy się martwić ani na co wyłożymy swoje prace, ani na czym usiądziemy... nawet stoły były przystrojone, gotowe do ułożenia naszych produktów. W trakcie kiermaszu otrzymałyśmy nawet drobny poczęstunek :) To się nazywa organizacja! W tle odbywały się warsztaty fotograficzne, można było pytać o wszystko. Pani Eliza Mrozińska - stylistka i fotograf - Mariusz Purta, jak zwykle, wyczerpująco i cierpliwie odpowiadali na każde wątpliwości.
Godzinę przed końcem kiermaszu zmniejsza się ruch, przychodzi zmęczenie i świadomość, że to już koniec :( Po wszystkich widać było wyczerpanie, ale jeszcze ostatkiem sił rozmawiamy, cieszymy się sobą, żeby nie zmarnować tych ostatnich minut :)
A potem znowu ten szmer... pakujemy :( ...żegnamy się :( Do zobaczenia na następnym!!!
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy to przeczytają - to najdłuższy post w moim życiu :P Dziękuję całej Redakcji Mojego Mieszkania za tak wspaniałą możliwość i dziękuję Wam, Kochani, że mogliśmy wspólnie spędzić cudowny czas!
Fotorelacja prawdopodobnie ukaże się w grudniowym numerze MM. Na reportaże ze zdjęciami zapraszam tutaj:
Buziaki!
Kochana przelałaś we mnie pozytywną energię :). Czytając tą świetną relację poczułam się, jakbym tam była :).
OdpowiedzUsuńSuper spotkania i możliwość zaprezentowania swoich pasji do piękna jest ekscytujące i daje szczęście :)
Może kiedyś ja spróbuję :).
Ściskam!
Marta
Fajnie, że tak to odebrałaś :) Musisz kiedyś spróbować - polecam!
UsuńTaaaak, to był wspaniały dzień... Ja byłam dwie sale obok. Moją sąsiadką była Agnieszka z "lawendowego kredensu".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Jola.
Witam Cię Jolu, następnym razem na pewno się bliżej poznamy :) Buziaki!
UsuńKoniecznie :) Podziwiałam Twoje prace.
Usuńa ja sie tam wybierałam... i nie wydało... szkoda
OdpowiedzUsuńnastępnym razem się uda :) Pozdrawiam!
UsuńSuper relacja. Zajrzałam i poczytałam reportaże z kiermaszu. Fajnie poznać tak kreatywne osoby, podpatrzeć, wymienić doświadczenia. Tak pięknie tworzycie!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie! Dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam!
UsuńPięknie nam to wszystko opisałaś :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
starałam się opisać swoje uczucia, zachęcam do udziału w takich imprezach - jest pięknie!
UsuńA ja tam byłam i mogłam sobie na wszystko popatrzeć, dotknąć, porozmawiać z Twórcami i poznać osobiście osoby znane tylko z blogosfery. Potwierdzam, atmosfera była taka wręcz "magiczna", żadnego pośpiechu, sporo osób ale bez tłumu, można spokojnie porozmawiać, bardzo mi się podobało. A Twoje prace są jeszcze ładniejsze w rzeczywistości niż na zdjęciach. Jak tylko gdzieś się będziesz jeszcze pokazywać to proszę pisz i postaram się zawsze w miarę możliwości zajrzeć. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)
OdpowiedzUsuńZ ogromną przyjemnością dam Ci znać :) Dziękuję za miłe słowa i za to, że tam byłaś <3 Do zobaczenia!
UsuńTo musiało być wspaniałe doświadczenie, trochę zazdraszczam :) Ale przede wszystkim cieszę się, że kiermasz się udał (i że byli klienci) :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńsuper gałązka. bardzo fajna ozdoba...no i robisz nieziemskie wianki..:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję :) również pozdrawiam!
UsuńMiałaś dzień pełen wrażeń :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, jak opadły emocje przyszło mega zmęczenie :)
UsuńMadziuchna, piękna relacja:)) Przeczytałam dopiero dziś, bo jestem do tyłu ze wszystkim - przedświątecznym sprzątaniem, pracą.. (JAK ZWYKLE), ale to chyba dobrze, że czytam dopiero teraz - bo pomogłaś mi powrócić do tamtego dnia:))) Było fantastycznie. I musimy, po prostu MUSIMY się spotkać na kolejnym kiermaszu!! Buźki!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa Kasieńko!!! Koniecznie musimy! Pozdrawiam!
Usuń