poniedziałek, 1 grudnia 2014

"kilka słów" o kiermaszu


15 listopada w Pałacu Prymasowskim odbył się kiermasz świąteczny zorganizowany przez redakcję Mojego Mieszkania. Może dla niektórych to tylko możliwość promocji swoich rękodzielniczych produktów, ale dla mnie to pierwsze takie i niezwykłe wydarzenie, które zmienia mój sposób myślenia o tym, co robię!

Podjeżdżamy pod Pałac. Zabieramy jeden kosz z wiankami i małe pudełko z dekoracjami na stół. W progu wita nas serdecznie Redaktor Naczelna - Dorota Jaworska, a pani Justyna Marczuk - sekretarz redakcji wręcza nam identyfikatory. Naczelna prowadzi nas do niewielkiej pałacowej sali i proponuje jeden z jeszcze dwóch wolnych stolików. Czułam, że muszę tu zostać :) Kątem oka zauważyłam Misiurę z http://chamotte.blogspot.com/ a obok mnie rozstawiała się Kasia z http://rustykalnydom.blogspot.com/ ...był jeszcze jeden argument, który miał wpływ na wybór właśnie tego miejsca, ale dopiero później zdałam sobie z niego sprawę :D Kasia przywiozła ze sobą pierniczki, które pachniały tak świątecznie, nie mówiąc już o tym jak smakowały! Kto nie spróbował, niech żałuje! Po krótkim zapoznaniu z sąsiadami, zabieramy się do wykładania naszych prac. W sali panuje kreatywny szmer, każdy skupiony, stara się jak najlepiej wyeksponować swoje produkty... Od tego momentu czas przestaje istnieć :) 

 


Wreszcie możemy go wykorzystać na pogaduchy, wymianę doświadczeń, spostrzeżeń, pytania i odpowiedzi. 

Kasia to energiczna babka z ogromnym poczuciem humoru :P Bardzo miło mieć Ją za sąsiadkę.  Jak tylko znalazła się chwilka, biegłam do Agnieszki, której życiową filozofię cały czas wdrażam w swoje życie. Dostałam od Niej ogromną dawkę pozytywnego nastawienia do rzeczywistości :) Tu możecie obejrzeć o Niej najnowszy film!
Od czasu do czasu wpadła Ula z http://anielskizakatek.blogspot.com/ z aparatem i przez chwilę mogłyśmy ponarzekać na wszystko, co złe, żeby na koniec stwierdzić, że i tak damy radę :P Ula w ostatnim wydaniu MM pokazała piękny i pomysłowy materiał o lodowych dekoracjach. Można też zobaczyć Jej portret, bo jest na zdjęciu, a jakże :)

Jak teraz o tym wszystkim opowiadam, to zastanawiam się, gdzie to się zmieściło? Tyle wydarzeń, energetyczna atmosfera, mnóstwo kreatywnych ludzi, tłumy fanów rękodzieła. Aż trudno było w to uwierzyć! Niektórzy chcieli porozmawiać, o coś zapytać, niektórzy tylko obejrzeć, zaspokoić wzrokową ciekawość. Trzeba przyznać, że klientów też nam nie brakowało :)

Bardzo miło było spotkać się z Justyną z bloga http://paperafterhours.blogspot.com/, która pokazała mi swój "przenośny warsztat" do tworzenia frywolitek :) i obdarowała mnie cudowną, perfekcyjnie wykonaną śnieżynką :D
W pałacowych komnatach znalazłam jeszcze i poznałam Dianę z http://divianaart.blogspot.com/ oraz Jej uroczą córeczkę Alę. Sławna Ala nawet się ze mną przywitała :)
Spotkałam także Agnieszkę z http://lawendowykredens.blogspot.com/, która mimo przeziębienia przyjechała pochwalić się swoimi szydełkowymi smakowitościami :)
Nie mogę nie wspomnieć o Iwonce, z którą bardzo się zaprzyjaźniłam. Długo rozmawiałyśmy o naszych pasjach :) http://www.szycioteka.pl/
Była też Marzena z http://zapachlawendy75.blogspot.com/ i Alicja z http://alicja-arteego.blogspot.com/, z którymi się przywitałam i zamieniłam kilka słów.
Z drugiej strony Kasi stoiska swój stragan z pięknymi aniołami z masy solnej miała Paulina https://www.facebook.com/PracowniaArtystycznaPaulinaPawlaczyk?fref=ts 

Poznałam jeszcze kilka niezwykłych osób - wystawców, z którymi bardzo przyjemnie mi się rozmawiało, ale nie mają stron internetowych, ani kont na portalach społecznościowych. Bardzo miło było Was spotkać i porozmawiać!

Redakcja zadbała o każdy szczegół. Nie musiałyśmy się martwić ani na co wyłożymy swoje prace, ani na czym usiądziemy... nawet stoły były przystrojone, gotowe do ułożenia naszych produktów. W trakcie kiermaszu otrzymałyśmy nawet drobny poczęstunek :) To się nazywa organizacja! W tle odbywały się warsztaty fotograficzne, można było pytać o wszystko. Pani Eliza Mrozińska - stylistka i fotograf - Mariusz Purta, jak zwykle, wyczerpująco i cierpliwie odpowiadali na każde wątpliwości.

Godzinę przed końcem kiermaszu zmniejsza się ruch, przychodzi zmęczenie i świadomość, że to już koniec :( Po wszystkich widać było wyczerpanie, ale jeszcze ostatkiem sił rozmawiamy, cieszymy się sobą, żeby nie zmarnować tych ostatnich minut :)

A potem znowu ten szmer... pakujemy :( ...żegnamy się :( Do zobaczenia na następnym!!!

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy to przeczytają - to najdłuższy post w moim życiu :P Dziękuję całej Redakcji Mojego Mieszkania za tak wspaniałą możliwość i dziękuję Wam, Kochani, że mogliśmy wspólnie spędzić cudowny czas!

Fotorelacja prawdopodobnie ukaże się w grudniowym numerze MM. Na reportaże ze zdjęciami zapraszam tutaj:


Buziaki!

21 komentarzy :

  1. Kochana przelałaś we mnie pozytywną energię :). Czytając tą świetną relację poczułam się, jakbym tam była :).
    Super spotkania i możliwość zaprezentowania swoich pasji do piękna jest ekscytujące i daje szczęście :)
    Może kiedyś ja spróbuję :).
    Ściskam!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że tak to odebrałaś :) Musisz kiedyś spróbować - polecam!

      Usuń
  2. Taaaak, to był wspaniały dzień... Ja byłam dwie sale obok. Moją sąsiadką była Agnieszka z "lawendowego kredensu".
    Pozdrawiam serdecznie. Jola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Jolu, następnym razem na pewno się bliżej poznamy :) Buziaki!

      Usuń
    2. Koniecznie :) Podziwiałam Twoje prace.

      Usuń
  3. a ja sie tam wybierałam... i nie wydało... szkoda

    OdpowiedzUsuń
  4. Super relacja. Zajrzałam i poczytałam reportaże z kiermaszu. Fajnie poznać tak kreatywne osoby, podpatrzeć, wymienić doświadczenia. Tak pięknie tworzycie!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajnie! Dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Pięknie nam to wszystko opisałaś :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. starałam się opisać swoje uczucia, zachęcam do udziału w takich imprezach - jest pięknie!

      Usuń
  6. A ja tam byłam i mogłam sobie na wszystko popatrzeć, dotknąć, porozmawiać z Twórcami i poznać osobiście osoby znane tylko z blogosfery. Potwierdzam, atmosfera była taka wręcz "magiczna", żadnego pośpiechu, sporo osób ale bez tłumu, można spokojnie porozmawiać, bardzo mi się podobało. A Twoje prace są jeszcze ładniejsze w rzeczywistości niż na zdjęciach. Jak tylko gdzieś się będziesz jeszcze pokazywać to proszę pisz i postaram się zawsze w miarę możliwości zajrzeć. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ogromną przyjemnością dam Ci znać :) Dziękuję za miłe słowa i za to, że tam byłaś <3 Do zobaczenia!

      Usuń
  7. To musiało być wspaniałe doświadczenie, trochę zazdraszczam :) Ale przede wszystkim cieszę się, że kiermasz się udał (i że byli klienci) :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. super gałązka. bardzo fajna ozdoba...no i robisz nieziemskie wianki..:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałaś dzień pełen wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jak opadły emocje przyszło mega zmęczenie :)

      Usuń
  10. Madziuchna, piękna relacja:)) Przeczytałam dopiero dziś, bo jestem do tyłu ze wszystkim - przedświątecznym sprzątaniem, pracą.. (JAK ZWYKLE), ale to chyba dobrze, że czytam dopiero teraz - bo pomogłaś mi powrócić do tamtego dnia:))) Było fantastycznie. I musimy, po prostu MUSIMY się spotkać na kolejnym kiermaszu!! Buźki!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa Kasieńko!!! Koniecznie musimy! Pozdrawiam!

      Usuń