wtorek, 28 października 2014

chirurgia plastyczna twarzy :D/facial plastic surgery :D

W halloween najlepsze jest to, że można się wyżyć na dyni :) Była świetna zabawa podczas jej wycinania, a właściwie podczas zabiegu :P Po tym, jak narysowałam przerywaną linię czarnym cienkopisem na olbrzymiej głowie, zostałam okrzyknięta przez moją córkę, chirurgiem plastycznym :D Moja mama widząc mnie z "kosą", która tarzała się w dyńce, pytała czemu nie poszłam na medycynę :D Izka dzielnie mi asystowała, nurzając rękę w jej wnętrzu, a mąż dokonał korekty, wycinając każdy odstający farfocel. Operacja się udała! Dynia po zabiegu wygląda tak :P



 
 A tak prezentuje się nocą...






Dynia chyba też zadowolona :P


22 komentarze :

  1. Moja pierwsza dynia nie była aż tak ładna, zdecydowanie wolę patrzeć na te znalezione w internecie. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale wieczorowym wydaniu strach się bać :D
    Super wyszła :) Pozdrawiam !
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo udany zabieg plastyki dyni ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna dynka i ile zabawy przy jej wycinaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszce nigdy nie robiłam nic z dyni, ale dzieci rosną i pewnie niedługo będę zmuszona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po zmroku aż strach się jej bać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ma piękny uśmiech, całe dwa zęby :) Może dlatego wygląda tak sympatycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A dlaczego nie poszłaś na medycynę? :D
    Dyniowy "pan zębatek" bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to mama, po maturze, kazała mi iść na ekonomię, ale zbuntowałam się i poszłam na polonistykę :) I wcale nie żałuję :P

      Usuń
  9. U mnie też dynia pójdzie pod nóż! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. super wyszło! najfajniej wygląda nocą:)

    OdpowiedzUsuń
  11. w tym roku odpuszczam sobie wycinanie dyni... a to fajna zabawa - potwierdzam :) szkoda tylko, ze po jakimś czasie taka dyńka zaczyna sobie podgniwać od środka... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed zabiegiem obejrzałam kilka filmów. W jednym z nich (amerykańskim oczywiście :P) poradzili, żeby taką wyciętą dyńkę chlorem potraktować (zamoczyć ją). Ponoć wtedy nie gnije :) ...może Ci się przyda w przyszłym roku :P

      Usuń
  12. Takiemu chirurgowi dałabym się pokroić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna dynia! Ja za swoją biorę się jutro :)

    Zapraszam na NOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Piekna dynia, operacja naprawde sie udala :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zabawa musiała być przednia. Jak dotąd nie miałam jeszcze przyjemności, może za rok spróbuję. Twoja nowa odsłona dyni bardzo mi się podoba:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz zadatki na chirurga plastyvznego ha ha ha pozdrawiam serdecznie beata

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne uzębienie. Jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń