W halloween najlepsze jest to, że można się wyżyć na dyni :) Była świetna zabawa podczas jej wycinania, a właściwie podczas zabiegu :P Po tym, jak narysowałam przerywaną linię czarnym cienkopisem na olbrzymiej głowie, zostałam okrzyknięta przez moją córkę, chirurgiem plastycznym :D Moja mama widząc mnie z "kosą", która tarzała się w dyńce, pytała czemu nie poszłam na medycynę :D Izka dzielnie mi asystowała, nurzając rękę w jej wnętrzu, a mąż dokonał korekty, wycinając każdy odstający farfocel. Operacja się udała! Dynia po zabiegu wygląda tak :P
A tak prezentuje się nocą...
Dynia chyba też zadowolona :P
Moja pierwsza dynia nie była aż tak ładna, zdecydowanie wolę patrzeć na te znalezione w internecie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale wieczorowym wydaniu strach się bać :D
OdpowiedzUsuńSuper wyszła :) Pozdrawiam !
Marta
bardzo udany zabieg plastyki dyni ;)
OdpowiedzUsuńświetna dynka i ile zabawy przy jej wycinaniu :)
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńJeszce nigdy nie robiłam nic z dyni, ale dzieci rosną i pewnie niedługo będę zmuszona :)
OdpowiedzUsuńPo zmroku aż strach się jej bać ;-)
OdpowiedzUsuńAle ma piękny uśmiech, całe dwa zęby :) Może dlatego wygląda tak sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie poszłaś na medycynę? :D
OdpowiedzUsuńDyniowy "pan zębatek" bardzo mi się podoba. :)
W sumie to mama, po maturze, kazała mi iść na ekonomię, ale zbuntowałam się i poszłam na polonistykę :) I wcale nie żałuję :P
UsuńU mnie też dynia pójdzie pod nóż! :)
OdpowiedzUsuńsuper wyszło! najfajniej wygląda nocą:)
OdpowiedzUsuńw tym roku odpuszczam sobie wycinanie dyni... a to fajna zabawa - potwierdzam :) szkoda tylko, ze po jakimś czasie taka dyńka zaczyna sobie podgniwać od środka... ;)
OdpowiedzUsuńPrzed zabiegiem obejrzałam kilka filmów. W jednym z nich (amerykańskim oczywiście :P) poradzili, żeby taką wyciętą dyńkę chlorem potraktować (zamoczyć ją). Ponoć wtedy nie gnije :) ...może Ci się przyda w przyszłym roku :P
UsuńTakiemu chirurgowi dałabym się pokroić :)
OdpowiedzUsuńŚwietna dynia! Ja za swoją biorę się jutro :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na NOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))
Piekna dynia, operacja naprawde sie udala :)
OdpowiedzUsuńa ja swoją zjadłam! ;-D
OdpowiedzUsuńŚwietna :) Operacja udana :D
OdpowiedzUsuńZabawa musiała być przednia. Jak dotąd nie miałam jeszcze przyjemności, może za rok spróbuję. Twoja nowa odsłona dyni bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńMasz zadatki na chirurga plastyvznego ha ha ha pozdrawiam serdecznie beata
OdpowiedzUsuńPiękne uzębienie. Jest świetna :)
OdpowiedzUsuń