Moja córka miała półmetek :) Poprosiła mnie o winietki na stół. Chciałam, żeby nawiązywały do jesiennej pory. A że szyszki mam prawie wszędzie, pomysł pojawił się, a właściwie przypomniał, szybko. Inspiracja zaczerpnięta z pinteresta. Młodzież zadowolona, a to chyba najważniejsze :P
Miłego wieczoru!
Świetnie się prezentują... eko-elegancja:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na czasie :)) Bardzo podobają mi się Twoje winietki, myślę że zrobię podobne wykonam na Wigilię tylko szyszki psiknę srebrnym sprayem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Marta
Świetne! :)
OdpowiedzUsuńAle świetnie to wygląda w takich "hurtowych" ilościach :) Pomysł prosty, a zarazem taki urzekający :)
OdpowiedzUsuńWow swietnie wygladaja! Jak zawsze bardzo pomyslowo. Super ze zabawa sie udala. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUrocze :-) Nada się też na bożonarodzeniowy stół. Śliczne :-)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńbaardzo fajny, prosty pomysł, a jaki efekt!
OdpowiedzUsuńto Ty masz tak już dorosłą córę?! a nie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńwinietki ładne - skromne... sysujnie coś w sobie mają :)
tak wyszło :P
UsuńUrocze! Bardzo lubię szyszki, im większe tym bardziej!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł,wykonanie perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądają. Nie widziałam czegoś takiego, ale naprawdę świetny pomysł :). Zimą można np. przysypać szyszki sztucznym śniegiem i będzie świetna ozdoba na wigilię :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńtoz to cały las! :-)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, ekologiczny
Zazdroszczę Ci szyszek dookoła :)
OdpowiedzUsuńale pomysłowe, gratuluję:)
OdpowiedzUsuń